Przełom września i października przyniósł osłabienie złotego względem koszyka głównych walut, po tym jak latem polska waluta zaskoczyła swą siłą. Złoty zauważalnie stracił względem amerykańskiego dolara, czyli waluty względem której w wakacje najbardziej zyskał na wartości, przez co za dolara trzeba było zapłacić najmniej od 3 lat. I to nie był przypadek. Zarówno obserwowane latem umocnienie złotego, jak i jego osłabienie na przełomie września i października, wynikało nie tyle ze zmiany postrzegania polskiej waluty, co właśnie z zachowania dolara na rynkach międzynarodowych.

W dniu 16 października za dolara trzeba było zapłacić 3,95 zł, podczas gdy we wrześniu kurs USD/PLN na krótko spadł poniżej 3,80 zł, atakując tym samym dołek z sierpnia. Euro w tym samym czasie kosztowało 4,30 zł, po tym jak na przełomie miesiąca notowania EUR/PLN podskoczyły z 4,25 zł do ponad 4,32 zł.

Jakkolwiek rozczarowujące dane płynące w ostatnich tygodniach z polskiej gospodarki, w tym przede wszystkim zauważalne pogorszenie bilansu płatniczego, mogłoby tłumaczyć opisane wyżej słabsze zachowanie rodzimej waluty, to przede wszystkim stoi za nim zwrot na dolarze, co automatycznie wywołało zmianę postrzegania i nastawieniu do wielu innych walut. W tym właśnie złotego.

Dolar, który jeszcze we wrześniu tracił na wartości na fali rosnących oczekiwań na duże i szybkie obniżki stóp procentowych w USA przez Rezerwę Federalną (Fed), na przełomie września i października zaczął się szybko umacniać, gdy dobre dane z amerykańskiego rynku pracy i wyższa od oczekiwań inflacja zachwiała wiarę w te obniżki stóp. Jednocześnie na horyzoncie pojawiły się szanse na większe obniżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, co osłabiło wspólną walutę, tym samym stając się dodatkowym pretekstem do osłabienia złotego.

Jesień przyniosła osłabienie złotego, które może jeszcze znaleźć kontynuację w kolejnych miesiącach, ale ryzyko bardzo silnej przeceny rodzimej waluty nie jest duże. Kurs EUR/PLN już od prawie roku pozostaje w szerokiej konsolidacji, którą od dołu ogranicza strefa 4,24-4,25 zł, a od góry poziomy 4,37-4,38 zł. I obecnie nie widać na horyzoncie czynników, które mogłyby notowania EUR/PLN wyrwać z tego przedziału wahań.

Znacznie bardziej zmienne pozostają notowania pary USD/PLN, co związane jest z wahaniami dolara, ale również w tym przypadku można przyjąć, że w kolejnych miesiącach nie dojdzie do jakiś drastycznych zmian i po wakacyjnym epizodzie ze spadkiem notowań dolara poniżej 3,90 zł, kurs USD/PLN po prostu wróci do wcześniejszego przedziału wahań między 3,90 zł a 4,10-4,12 zł.

Złoty w końcówce roku i na początku 2025 roku powinien pozostawać względnie stabilny również w relacji do wielu innych walut, w tym do szwedzkiej, norweskiej i czeskiej korony. W relacji do brytyjskiego funta ma szanse się umocnić, co ponownie sprowadzi notowania GBP/PLN w rejon 5 zł. Jest też duża szansa na to, że będzie kontynuował umocnienie do węgierskiego forinta, poprawiając ostatnie historyczne rekordy.

---

Feliton walutowy został opublikowany w listopadowych "Wiadomościach Turystycznych".