Kurs USD/JPY spadł dziś do 140,71 jenów, przełamując sierpniowy dołek na 141,67 jenów i testując najniższe poziomy od początku roku. W efekcie rynek dostał ostateczne potwierdzenie, że lipcowo-sierpniowe załamanie kursu to nie chwilowa anomalia czy dynamiczna spadkowa korekta, ale trwała zmiana trendu. Innym ważnym potwierdzeniem tej tezy jest zejście 50-dniowej średniej poniżej 200-dniowej.

Najbliższym ważnym wsparciem na wykresie dziennym USD/JPY jest grudniowy dołek na poziomie 140,25 jenów. Przy obecnej przewadze strony podażowej, jego przełamanie nie powinno być szczególnie trudne. A to otworzy drogę do 137,25 jenów, czyli do wsparcia tworzonego przez dołek z lipca 2023 roku. Tam już można oczekiwać większego popytu.

Obecnie najmocniejszym argumentem przemawiającym za spadkami USD/JPY nie jest jednak analiza techniczna, a oczekiwania co do przyszłych decyzji banków centralnych w USA i Japonii. Głównie tych krótkoterminowych. Rynek zakłada, że amerykański Fed do końca roku może obniżyć stopy procentowe łącznie o 100 punktów bazowych, podczas gdy w przypadku Banku Japonii spodziewana jest ich podwyżka.